Obrońcy Światła

Rozdział XIX


Demony na Zewnątrz



Miasto Statków wyglądało równie wspaniale co Miasto Kwiatów, jeśli nie lepiej. Nie mieli murów, co już samo w sobie wydawało się podejrzane. Domy wybudowane były ze wszystkiego, czego tylko się dało – drzew, kamieni, gliny, ktoś nawet postawił sobie willę ze szkła. Największy z budynków wyglądał jak drewniana łódź, odwrócona dnem do góry i przerobiona, żeby nadawała się do użytku.

Thin podniósł się i stanął na wozie, żeby lepiej widzieć. Poprawił stopą jedną z desek, a potem zaczął rozglądać się dookoła, jakby kogoś szukał. Vol też ogarnął wzrokiem otoczenie, ale nie zauważył absolutnie nikogo. Zamrugał. Ulice były kompletnie puste, a w mieście panowała nienaturalna cisza.

— Macie tutaj dzisiaj jakąś uroczystość? — zapytał Ariv, ale Thin pokręcił głową.